Sopot: Kuźnia talentów w nowej siedzibie
Środa, 05 Października 2011 12:19
Caritas Archidiecezji Gdańskiej
29 września br. w Sopocie została uroczyście otwarta nowa siedziba Młodzieżowej Placówki Wychowawczej.
Uroczystość zgromadziła zacnych gości: obecny był abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, który poświęcił nową siedzibę, Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, Paweł Orłowski, poseł, Małgorzata Pobłocka, która wspierała placówkę od początku jej istnienia i oczywiście ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas. Wszystkim gościom towarzyszyła liczna gromada aniołków…
MPW swoją historią sięga roku 2000, kiedy to powstawała na podstawie autorskiego projektu pracy z młodzieżą opracowanego przez Marcina Bednarza. Placówka początkowo gromadziła wokół siebie sopocką młodzież w wieku 14-16 lat. Pierwsze zajęcia polegały na wspólnym remontowaniu pomieszczeń przeznaczonych pod stworzenie Świetlicy Środowiskowej, później nazwanej Młodzieżową Placówką Wychowawczą. Z roku na rok do placówki przychodziło coraz więcej młodzieży. Placówka bardzo często organizowała wyjazdy w góry na obozy wędrowne, na Kaszuby na kilkudniowe biwaki, odbywały się również polsko-niemieckie wymiany młodzieży, a w 2002 r. placówka rozpoczęła współpracę z europejskim stowarzyszeniem „Szkół Drugiej Szansy”, dzięki czemu co roku młodzież skupiona w MPW gości w innym kraju wspólnoty europejskiej na ogólnonarodowym spotkaniu młodych.
– MPW to kuźnia talentów, tutaj szlifujemy prawdziwe diamenty, hartujemy ducha walki i kształtujemy postawę wobec siebie, świata i ludzi. Dziesięć lat pracy to pomoc blisko 150 osobom. Często jestem pytany, co sprawia, że młodzież chce przychodzić do MPW, z przyjemnością odpowiadam: wszystko tworzymy razem. Duże zasługi ma Pani Alicja Szostek, która pracowała blisko 6 lat w placówce. Wspólnie powołaliśmy do życia projekt „Wakacje Pod Żaglami Caritas” trwający do dziś, zainicjowaliśmy coroczne przedstawienia teatralne, jasełka Bożonarodzeniowe oraz Misterium Męki Pańskiej. W roku 2004 rozpoczęliśmy naszą przygodę z żeglarstwem, która trwa do dziś. Przeszkoliliśmy kilkunastu młodych zapalonych żeglarzy, którzy dzięki temu odzyskali wiarę w siebie. Żeglując, wychowujemy, uczymy dyscypliny i odpowiedzialności. Nie ma większej frajdy, jak wypłynąć z młodymi i walczyć z żywiołem. Pamiętam modlitwę na głos, gdy wracaliśmy z Helu jachtem i rozpętało się piekło na morzu, wiatr szalał i nie było nadziei na poprawę. Wtedy trzymając ze wszystkich sił ster zmówiliśmy pacierz. Pomogło, wiatr nadal szalał, ale już nie baliśmy się powrotu. Zza chmur wyłonił się widok na Gdynię i już wiedzieliśmy, że „Ktoś” nas prowadzi do domu. Do wszystkich pomysłów inspiruje mnie młodzież. Dziś młody człowiek pragnie prawdy, dobroci, cierpliwości i zrozumienia, nie potrzebuje oceny i dobrej rady, lecz serca i towarzyszenia w rozwoju i samorealizacji. W mojej pracy zawodowej nie boję się wyzwań i ryzyka, często stawiam wszytko na jedną kartę, liczy się przede wszystkim człowiek, a dopiero później papiery. To dzięki takim relacjom budujemy wspólny plan działania i podejmujemy trud zmian. Nie oceniam i nie uprzedzam się do podopiecznego. Pracuję z nim i wymagam. Każdy ma swój czas, często jedna, druga, trzecia, czwarta szansa to za mało, aby się zmienić, więc pracujemy dalej nad naszym wspólnym sukcesem – podkreśla Marcin Bednarz, kierownik MPW.
Małgorzata Niemkiewicz