Bank Chleba w bielskiej Caritas
Piątek, 27 Kwietnia 2007 10:25
Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej
Ponad 180 tysięcy bochenków chleba dotarło w ubiegłym roku do rąk potrzebujących!Już od ponad pięciu lat działa na terenie Bielska-Białej Bank Chleba, jedyna taka inicjatywa w kraju, który od lat wspomaga potrzebujących. 1 lutego br. ks. biskup Tadeusz Rakoczy ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej zaprosił do siebie twórców, darczyńców i tych którzy zajmują się na co dzień pracą w Banku Chleba, aby podziękować i wyróżnić za ich bezinteresowną pomoc. - Dziękuję za wyciągniętą rękę, która jest przedłużeniem serca. Dobrze jest dawać, gdy ktoś prosi, jeszcze lepiej jest wtedy, gdy ten kto ma sam poszukuję tych którym brakuję - mówił ks. bp. Rakoczy wręczając zaproszonym medale Caritas i pamiątkowe albumy.
Do podziękowań przyłączył się również Jacek Krywult prezydenta miasta. - Ta instytucja to doskonałą pomoc dla najuboższych, których pomimo dobrych wskaźników makro ekonomicznych zawszę będziemy mieli. Pewien margines biedy pozostanie, bowiem zawsze istnieją ludzie, którzy z przyczyn losowych lub też ze względu na swoją nieporadność życiową nie umieją samodzielnie sobie poradzić - mówił prezydent. Na spotkaniu zabrał również głos Adam Wykręt, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej i równocześnie piekarz i darczyńca Banku Chleba - Byliśmy pierwsi w Polsce. Kilkakrotnie w kraju powstawały podobne inicjatywy jednak ich żywot był bardzo krótki. Pomagam, gdyż tak mi dyktuję serce. Nie raz zdarzało się, że przychodzili do mnie ludzie i prosili o chleb. To nie były osoby z patologicznych rodzin, lecz zwykli ludzie, którzy przez chorobę, nagłą utratę pracy znaleźli się w trudnej sytuacji. Tym ludziom trzeba pomóc teraz oni wiedzą gdzie mogą się udać po pomoc. Szkoda, że istniejące przepisy prawne nie ułatwiają nam tego zadania - mówił.
Warto przypomnieć, iż w wyniku działalności ustawodawczej Sejm trzy lata temu o mały włos nie zlikwidował działalności bielskiego Banku Chleba. Wszedł wtedy przepis, który nakładał na darczyńców obowiązek opłacania podatków od darowizny. Te dodatkowe obciążenia spowodowały, że wiele inicjatyw wzorowanych na bielsko-bialskim Banku Chleba upadło. Głośno było w mediach o piekarzu, który zbankrutował, gdy Urząd Skarbowy naliczył mu podatek i vat od podarowanego chleba. Kiedy wydawało się, że sytuacje jest bez wyjścia i tylko kwestią czasu jest dzień, gdy Bank Chleba przestanie funkcjonować na pomoc przybył Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
- Jest ustawa o stosunku państwa do Kościołów różnych wyznań. Zgodnie z nią osoby fizyczne wspierające Kościoły w działalności charytatywnej nie mają limitów odliczeń. Dlatego zaproponowałem, aby to Caritas przejął prowadzenie Banku. Nie może być tak, że piekarze wyprodukują chleb - mało tego przywiozą go do banku chleba i do tego jeszcze zapłacą podatek. Trzeba zrezygnować z opodatkowania żywności, którą rozdaje się biednym - mówił ks. Józef Zajda dyrektor Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Bank Chleba to inicjatywa, którą kilka lat temu podjął samorząd wspólnie z piekarzami działającymi na terenie miasta i nie tylko. Dzisiaj 18 piekarzy z całego regionu wspiera tę inicjatywę, a pod opieką Banku Chleba znajduje się ponad 730 rodzin. W ciągu ostatniego roku wydano ponad 180 tys. bochenków chleba.