Rok Caritas

10-lecie pallotyńskiego hospicjum

Caritas Diecezji Radomskiej

Każde hospicjum pokazuje, że nasza kultura może być szlachetna - mówił abp Henryk Hoser, który wieczorem, 22 listopada przewodniczył Mszy świętej w kościele księży pallotynów św. Józefa na radomskim Młodzianowie. Ordynariusz warszawsko-praski modlił się w intencji wolontariuszy z racji 10-lecia Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu - największej tego typu placówki w regionie. W koncelebrze uczestniczył m.in. ks. Marek Kujawski, założyciel i duszpasterz hospicjum, ks. Zygmunt Rutkowski, proboszcz parafii oraz ks. Artur Wierzbicki, kierownik świetlicy Caritas Pallotyńskiej.

W homilii abp Hoser mówił, że "każde hospicjum pokazuje, że nasza kultura może być szlachetna, zaś zajmowanie się umierającymi jest wyrazem tego szlachectwa najwyższej próby, której Bóg od nas oczekuje". - Dziękujemy za 10 lat tych dokonań. Nie sposób nie dziękować Bogu za wolontariuszy. Dzięki nim hospicja mogą działać często przy niskich budżetach, które są bez porównania mniejsze od przemysłu aborcyjnego, eutanazyjnego, czy sztucznych zapłodnień - tak mocno dzisiaj promowanych. One bezczeszczą całą świętość ludzkiego poczęcia, gwałcą najświętsze prawa Boże, robiąc przy tym ogromne pieniądze.

Zwracając się do wolontariuszy mówił, że wykonują oni nie tyle pracę, co dzieło zbawcze przez udział w cierpieniu innych ludzi. - Owszem macie często poczucie, że inni nie dostrzegają waszego poświęcenia, ale wasze imiona są zapisane w niebie. Dziękuję, że jesteście, idziecie heroiczną i szlachetną drogą, śladami Chrystusa, którego misja polegała m.in. na tym, aby pomagać cierpiącym. Dziękujemy za wszystkich, którzy przez te 10 lat byli świadkami Bożego miłosierdzia - powiedział abp Hoser.

Podczas obchodów, 23 listopada biskup Henryk Tomasik odprawił Mszę świętą dziękczynną w intencji rodziny hospicyjnej. W koncelebrze uczestniczyli: ks. Jakub Nampudakam - generał księży pallotynów, ks. Józef Lasak - przełożony prowincji Chrystusa Króla w Polsce, ks. Zygmunt Rutkowski - proboszcz parafii św. Józefa oraz ks. Marek Kujawski, założyciel i duszpasterz hospicjum.

W homilii bp Tomasik mówił, że wielkim darem składanym Bogu i człowiekowi jest gest miłości bliźniego, szczególnie w trudnych chwilach życia. Dziękował też "Bogu za dobro, które uobecnia się przy łóżkach ciężko chorych, przez posługę całej wspólnoty związanej z Hospicjum Królowej Apostołów".

Na zakończenie liturgii odczytano okolicznościowe listy nadesłane przez: abp. Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce, abp. Zygmunta Zimowskiego, kierującego Papieską Radą ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych oraz bp. Stefana Regmunta, przewodniczącego Zespołu KEP ds. Służby Zdrowia.

Abp Migliore wyraził wdzięczność za okazywaną pomoc ludziom chorym. - Moją modlitwą obejmuję osoby cierpiące oraz ich rodziny. Pamiętam także o tych, którzy służą chorym. Niech nie zabraknie nigdy wsparcia w postaci wolontariuszy i osób materialnie pomagających hospicjom - napisał nuncjusz apostolski w Polsce.

Z kolei abp Zygmunt Zimowski zapewnił o swojej bliskości z chorymi. - Słowa wdzięczności kieruję do wolontariuszy i księży pallotynów, którzy z wielkim poświęceniem i oddaniem posługują chorym na ziemi radomskiej - napisał szef Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych.

Troskę wolontariuszy w opiece nad chorymi docenił także bp Stefan Regmunt. - To właśnie wy towarzyszycie człowiekowi w jego ostatnich chwilach. Niesiecie mu ulgę w cierpieniu, dzielicie ich lęk i niepokój, pomagacie przygotować się na odejście z tego świata. Pamiętajcie, że wasza posługa jest nieoceniona. Dziękuję za waszą postawę i świadectwo - napisał przewodniczący Zespołu KEP ds. Służby Zdrowia.

Przykład wolontariuszy pokazuje, że można pracować, studiować, mieć rodzinę i znaleźć czas na bezinteresowną pomoc dla cierpiących. Tak jest w przypadku Moniki Szczepanik, która od 7 lat jest wolontariuszką hospicyjną, ma męża i czwórkę dzieci. - Siły czerpię od samych chorych. To oni pomagają mi przetrwać trudne chwile. Tak Bóg pokierował moją drogą. Dzisiaj jestem innym człowiekiem. Nie martwię się dniem jutrzejszym, bo życie pokazuje, że nie warto nic planować. Trzeba żyć nie tylko dla siebie, ale i dla innych - mówi wolontariuszka.

Wolontariuszką od 10 lat jest Barbara Jelonek: - Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będą wolontariuszką i będę pomagała umierającym. Życie napisało jednak inny scenariusz - powiedziała emerytowana nauczycielka.

Z kolei Barbara Trzaszczka ma chorego męża, którym opiekują się wolontariusze z hospicjum. - W tej chwili są oni członkiem naszej rodziny. Hospicjum jest bardzo potrzebne, bez pomocy tych ludzi, trudno byłoby przetrwać następne dni - opowiadała radomianka.

Radomskie hospicjum nie zostawia rodzin po śmierci ich bliskich. Ogromną wagę przywiązuje zwłaszcza do opieki na dziećmi, które stają się sierotami lub półsierotami po śmierci rodzica. Organizuje dla nich Dzień Dziecka, spotkania świąteczne, a latem wyjazdy kolonijne. W hospicjum pomagają dwie lekarki: dr Izabela Bober i dr Maria Cygan.

Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu to największa tego typu placówka w regionie. Jest prawdopodobnie jedyną placówką na Mazowszu, która działa 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Hospicjum utrzymuje się głównie z darowizn oraz ze środków z 1 procenta odpisu podatkowego. Ponadto nikt z hospicjum nie pobiera wynagrodzenia za swoją pracę. Wszystko, co uzbierają wolontariusze, przeznaczane jest na leczenie i opiekę nad chorymi. Hospicjum od początku istnienia objęło pomocą prawie tysiąc osób. Działa w promieniu 50 kilometrów od Radomia i opiera się wyłącznie na wolontaryjnej posłudze członków. (rm)