Caritas Polska zastanawia się, jak pomagać prostytutkom i ofiarom handlu kobietami?
Poniedziałek, 09 Kwietnia 2001 09:30
Caritas Polska przygotowuje projekt pomocy prostytutkom i ofiarom handlu kobietami. W dniach 2-4 kwietnia odbyło się w Warszawie pierwsze seminarium na ten temat.Caritas Polska przygotowuje projekt pomocy prostytutkom i ofiarom handlu kobietami. W dniach 2-4 kwietnia odbyło się w Warszawie pierwsze seminarium na ten temat. Jego uczestnicy podkreślali, że aby pomóc tym kobietom, trzeba wyjść na ulice.
Na razie pracownicy Caritas i studenci zapoznali się z metodami pracy Fundacji La Strada i z doświadczeniami zakonnic, które pomagają prostytutkom trafiającym do noclegowni dla bezdomnych kobiet czy różnego rodzaju ośrodków młodzieżowo-wychowawczych. Z policyjnych danych wynika, że w 2000 roku w Polsce było 5,5 tys. prostytutek, z czego ponad 1 tys. to cudzoziemki. Według szacunków "La Strady" liczba ta jest znacznie wyższa, gdyż policja odnotowuje tylko te kobiety, które weszły konflikt z prawem lub ich sprawy trafiły do sądu.
Niesienie pomocy prostytutkom to charyzmat kilku żeńskich zgromadzeń zakonnych działających w Polsce, m.in. pasterek, sióstr Maryi Niepokalanej czy sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Jednakże przez lata komunizmu zakonnicom tym nie wolno było pracować wśród kobiet. Obecnie siostry wracają do swego pierwotnego charyzmatu, m.in. do troski o dziewczęta i kobiety zagrożone demoralizacją, dlatego otwierają domy młodzieżowo-opiekuńcze, prowadzą przytuliska dla kobiet czy domy samotnej matki, starając się w ten sposób - ale jeszcze nie wprost - nieść pomoc ofiarom prostytucji.
Rzadkością jest jeszcze wychodzenie zakonnic na ulice, by tam udzielać pomocy prostytutkom, ale i to się już zdarza. W Krakowie albertynki z noclegowni dla kobiet wychodzą na dworzec, by tam "zbierać najbardziej poszkodowane", w Katowicach s. Anna ze zgromadzenia sióstr Maryi Niepokalanej, jako pracownik uliczny Domu Aniołów Stróżów, jest dobrze znana tamtejszym prostytutkom. Te zaś wiedzą, że mogą z nią porozmawiać i nie muszą przed nią udawać, wiedzą też, że mogą liczyć na jej pomoc.
Caritas Polska zamierza skorzystać z doświadczeń nie tylko zakonnic, ale także organizacji kobiecych działających m.in. w Berlinie w ramach niemieckiej Caritas. Np. "In via" pomaga prostytutkom z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które trafiają do więzienia deportacyjnego w Niemczech. Pracownice tej organizacji załatwiają dla nich dokumenty w konsulacie, by umożliwić im powrót do swoich krajów, zapewniają też opiekę lekarską, kontaktują się z organizacjami pomocowymi w ich krajach, by po powrocie mogły tam odbyć terapię.
Caritas Polska myśli także o utworzeniu bazy danych, dostępnej przez całą dobę dla pracowników ośrodków niosących pomoc kobietom. Będą oni mogli szukać tam informacji i pomocy dla konkretnych poszkodowanych. Uczestnicy seminarium widzą też potrzebę szkolenia pracowników ulicznych, m.in. dlatego, że kobiety z obawy przed osądzeniem nie przyjdą do Kościoła prosić o pomoc. "By pomóc tym kobietom, trzeba wyjść na ulice" - to częste głosy pracowników Caritas.
Z danych organizacji pomagających prostytutkom i ofiarom handlu kobietami wynika, że kobiety najczęściej podejmują się prostytucji z powodów ekonomicznych. Wiele z nich wyjeżdża do pracy za granicę, mając nadzieję, że tam jako barmanka czy opiekunka dzieci zarobi na utrzymanie swojej rodziny. Najczęściej tuż po przekroczeniu granicy, pośrednicy składający ofertę pracy, odbierają im paszporty, po czym informują o prawdziwym charakterze ich pracy. Kobiety, które nie chcą się na nią zgodzić, są zastraszane i przymuszane do prostytucji, nierzadko sprzedawane do agencji towarzyskich w Europie Zachodniej, a także w Polsce, skąd bez pomocy z zewnątrz nie mają szans uciec.