Tylko Chrystus wie co jest w człowieku
Niedziela, 01 Czerwca 2014 14:10
W niedzielę, 1 czerwca br. będziemy obchodzili po raz siódmy Święto Dziękczynienia. W tym roku będzie ono połączone z ogólnopolskim dziękczynieniem za kanonizację papieża Jana Pawła II. Z tej okazji, pozostając w promieniach kanonizacji świętych papieży mamy dla naszych czytelników wywiad - niespodziankę:
TYLKO CHRYSTUS WIE CO JEST W CZŁOWIEKU
O świętości, cierpieniu, wartości rodziny i miłosierdziu z ks. Prałatem Pawłem Ptasznikiem - rektorem polskiego kościoła Św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie, jednym z najbliższych świadków życia Św. Jana Pawła II rozmawia Mariusz Talarek.
Księże Prałacie, zaledwie kilka dni temu Jan Paweł II został ogłoszony świętym. Kim był Jan Paweł II i jakie znaczenie dla Polski, świata ma jego kanonizacja?
Jan Paweł II był przede wszystkim wielkim człowiekiem i na bazie jego człowieczeństwa Pan Bóg budował jego świętość. On sam był całkowicie oddany Bogu i tu pewnie tkwi tajemnica jego świętości. Kim był dla Kościoła, dla świata wiemy wszyscy, którzy mieliśmy szczęście żyć w czasie jego pontyfikatu. Może dzisiaj dla młodego pokolenia nie jest to takie oczywiste, ale jeśli popatrzymy na ostatnią historię choćby naszego kraju i to przejście spokojne, bez rozlewu krwi ze zniewolenia do wolności to w dużej mierze jest jego dzieło chociaż on sam mówił, że byłoby śmieszne mówić, że sam jeden papież obalił komunizm i zmienił losy Europy i świata. W kontekście polskim, papież bardzo wiele zrobił dla polskiego Kościoła, myślę że było to w pewien sposób przedłużenie tego wszystkiego, co robił z kard. Wyszyńskim wtedy, kiedy jeszcze był w Krakowie. Później cały czas żył życiem Kościoła w Polsce. Interesował się nie tylko Polską w ogóle, ale konkretnie diecezjami, poszczególnymi Kościołami lokalnymi, sanktuariami, tym wszystkim co w Polsce się działo, co było dla Polaków również ważne. I to zainteresowanie okazywał zawsze, kiedy spotykał się ze swoimi rodakami, a te spotkania były częste. Wiele czasu poświęcał na modlitwę za Ojczyznę i pamiętamy takie momenty, kiedy ta modlitwa miała szczególny charakter, na przykład wtedy kiedy przygotowywał Polskę do poszczególnych swoich podróży, do jubileuszu roku 2000, choćby w czasie stanu wojennego, publicznie podczas różnych spotkań - nie tylko z Polakami, modlił się za losy swojego kraju.
Ksiądz był bezpośrednim świadkiem świętości Jana Pawła II. Co było najważniejsze w jego życiu?
Najważniejszy w jego życiu był kontakt z Chrystusem, on żył w jedności z Chrystusem i wszystko co robił – robił dla Niego i dla Kościoła. Ta jedność przejawiała się przede wszystkim w modlitwie. Głębokiej przez tego Ducha, którego w sobie nosił i szerokiej przez miłość, którą ogarniał każdego człowieka i cały świat. Z jego medytacji rodziło się widzenie rzeczywistości, świata i Kościoła wciąż w świetle Ewangelii. On nieustannie pytał jak rozwiązywać różne problemy właśnie przez pryzmat Ewangelii, co na temat danego wydarzenia czy problemu mówi Ewangelia, co zrobiłby Chrystus. To była jego metoda myślenia i działania.
Świętość Jana Pawła II odmieniła życie wielu osób. Jednaki jaki wpływ na Księdza życie miał codzienny kontakt z nim?
Z pewnością, kontakt z tak wielką osobą, z jej świętością wywarł wpływ na moje życie. Nie było momentów spektakularnych, ale to była wciąż taka spokojna szkoła widzenia człowieka, patrzenia na jego godność, na jego wartość. Szkoła takiej pracy, która by służyła człowiekowi i nade wszystko cokolwiek by się robiło, szkoła modlitwy. Oczywiście, Jan Paweł II nie stwarzał wokół siebie aury świętości, jakiejś nadzwyczajności. Czasami nawet trudno było sobie to uświadomić że jest się blisko świętego. Gdyby ta świadomość była większa, to pewnie mógłbym więcej z tej szkoły wynieść, ale to jest wciąż zadanie na całe życie. Wciąż wracam do tych spotkań z Janem Pawłem II, zwłaszcza wtedy gdy trzeba pytać co zrobić, to pytam jego co on by zrobił. Jest wielu świętych w niebie, do których się modlę, ale Jan Paweł II jest tym świętym, który mnie zna, z którym wiele rozmów prowadziłem i te rozmowy dalej się toczą.
Jak to jest być na co dzień obok świętego? Jakby mógł Ksiądz to określić jednym słowem?
Bardzo normalnie, bardzo zwyczajnie.
Jan Paweł II był niezwykle ciepłym człowiekiem, pełnym miłości do ludzi.
Z pewnością, miłość to był styl jego życia. On na każdego człowieka nawet najmniej świętego patrzył z miłością. Troszczył się, żeby ten człowiek mógł zobaczyć piękno świętości. Kiedy spotykał się z dobrymi ludźmi - razem z nimi cieszył się tą dobrocią. To był konkretny wyraz codziennej miłości. Trudno też nie wspomnieć o modlitwie za innych, o ofiarowaniu cierpienia, które stawało się coraz większe, jak wszyscy zresztą widzieliśmy.
Mam wrażenie, że Ojciec Święty był gotowy na spotkanie, na przyjęcie każdego człowieka.
Sądzę, że tak. On nie uciekał przed ludźmi, każda okazja do spotkania z człowiekiem była dla niego czymś ważnym. Poświęcał bardzo dużo uwagi każdej osobie i jej sprawom, dlatego każdy kto z nim rozmawiał, czuł że znajduje się w centrum jego uwagi. Co więcej, on żył sprawami ludzi, wielokrotnie czasami po miesiącach, nawet po latach wracał do spraw, które były poruszane. Pytał jak te sprawy się rozwiązały, co dla wielu było wielkim zaskoczeniem. Papież przy tylu różnych sprawach pamięta o ich, wydawałoby się niewielkim kłopocie.
Trwa 70. Tydzień Miłosierdzia, którego patronem jest św. Jan Paweł II. Będziemy również przeżywać Dzień Dziękczynienia. Czy można powiedzieć, że ludzie ubodzy, biedni zajmowali w jego sercu jakieś szczególne miejsce?
Jan Paweł II wielokrotnie w swoim nauczaniu mówił o ludziach ubogich, potrzebujących i wzywał do tego, żeby wychodzić im naprzeciw z konkretnymi czynami miłosierdzia. Sam też pełnił to miłosierdzie. Może za mało się o tym mówi, ale choćby Domus Mariae, czyli dom dla bezdomnych, który mieści się w Watykanie był jego inicjatywą. To on poprosił Matkę Teresę z Kalkuty, żeby to zorganizowała. Niewielu wie, że wszystkie dochody pozyskiwane z książek, które Ojciec Święty napisał, zwłaszcza z pierwszej „Przekroczyć próg nadziei”, zostały przekazane na zbudowanie miasta dla sierot w Rwandzie po wojnie domowej, która tam się przetoczyła. Takich inicjatyw było bardzo wiele. O tym się specjalnie nie mówiło, bo Ojciec Święty był zdania, zresztą ewangelicznego, że „nie powinna wiedzieć ręka prawa, co czyni lewa”. Dzisiaj możemy o tym mówić, bo to też jest świadectwo - jego miłości i dobroci. Zresztą jeśli patrzymy na filmy z tamtych czasów i jego spotkania z chorymi, które rozpoczął już podczas pierwszej Mszy świętej, którą sprawował jako Papież - widzimy jak wiele troski poświęcał ubogim, chorym i potrzebującym.
Jak ksiądz myśli, co w tej chwili powiedziałby ubogim, chorym, cierpiącym św. Jan Paweł II?
Trudno własne myśli wkładać w usta św. Jana Pawła II, dlatego myślę, że powinniśmy sięgnąć po jego nauczanie począwszy od tego pierwszego: „Nie lękajcie się otworzyć drzwi Chrystusowi”. Tylko Chrystus wie co jest w człowieku – takie stwierdzenie daje dużo ufności. Osoby ubogie, potrzebujące jeśli potrafią zaufać Chrystusowi, jeśli potrafią otworzyć się na drugiego człowieka to mogą też znaleźć coś dla siebie. Daj Boże, żeby to było jakieś rozwiązanie ich problemów również w takim zwyczajnym ludzkim zakresie. Kwestia spotkania z Bogiem nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać. Często ludzie ubodzy i potrzebujący są bliżej Chrystusa - Chrystusa cierpiącego niż ci, którzy mają wiele i nie bardzo potrafią znaleźć sens życia.
Jan Paweł II był postacią tak wszechstronną, że tak naprawdę każda grupa społeczna mogłaby mieć go za patrona. Tekst litanii do św. Jana Pawła II to konkretnie ukazuje... Jednak na kanonizacji usłyszeliśmy, że jest patronem rodziny.
Ojciec Święty uważał rodzinę za tę podstawową komórkę, nie tylko społeczeństwa, ale i Kościoła. Także środowisko przekazywania, wychowywania życia i dzielenia się miłością. To dla niego było bardzo ważne. Rodzina była w centrum jego zainteresowania, zresztą od najmłodszych lat kapłańskich pamiętamy, że już pracując z młodzieżą akademicką w Krakowie, napisał książkę „Miłość i odpowiedzialność”. Cały czas formowanie tych młodych ludzi było ukierunkowane na rodzinę, na odpowiedzialność za drugiego człowieka. A potem to się wyrażało w jego nauczaniu w trakcie jego pontyfikatu np. cały cykl katechez poświęconych właśnie rodzinie „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. To jest jedna wielka ciągłość. Jan Paweł II nigdy nie pozostawał obojętny na tematy rodziny i starał się pokazać wartość rodziny ludzkiej jako właśnie tego środowiska wychowywania do miłości i świętości.
Księże Pawle, jest ksiądz blisko Polaków, czasem i ubogich, potrzebujących. Pomaga.
No cóż, w środowisku emigranckim, w miejscu przez które przechodzą liczni pielgrzymi i turyści, również ludzie szukający lepszego życia, często się zdarza, że ludzie przychodzą z konkretną prośbą. W miarę możliwości staramy się wychodzić naprzeciw tym potrzebom. Oczywiście to nie są wielkie możliwości, więc robimy to, co jest możliwe.
Dziękuję serdecznie za rozmowę. Dziękuję. Szczęść Boże. Pozdrawiam.
Rozmowa została przeprowadzona w Uroczystość Królowej Polski - 3 maja 2014 roku w polskiej parafii p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie. / dla Caritas Polska