Rok Caritas

Dyrektor schroniska Caritas: "Kobieta nie musi znosić bicia i poniżania"

Caritas Archidiecezji Krakowskiej

"Zachowanie całości rodziny jest ważne, ale nigdzie nie jest napisane, że kobieta musi znosić bicie i poniżanie" - stwierdziła w rozmowie z KAI Iwona Wiśniewska, dyrektorka prowadzonego przez krakowską Caritas Schroniska dla Ofiar Przemocy w Rodzinie.

“Zachowanie całości rodziny jest ważne, ale nigdzie nie jest napisane, że kobieta musi znosić bicie i poniżanie” - stwierdziła w rozmowie z KAI Iwona Wiśniewska, dyrektorka prowadzonego przez krakowską Caritas Schroniska dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. Na pytanie, czy zgadza się z tym, jakoby w Kościele katolickim nie dostrzegano problemu przemocy w rodzinie, odpowiedziała: “To jakieś nieporozumienie”.

Schronisko dla Ofiar Przemocy prowadzone przez Caritas Archidiecezji Krakowskiej ma zwykle ok. 60 stałych mieszkańców - głównie matek z dziećmi. Większość kobiet uciekła od mężów, którzy je bili, a często także gwałcili. Jak mówi Iwona Wiśniewska, kobiety dowiadują się o istnieniu takiego schroniska najczęściej w ośrodkach pomocy społecznej, ale zdarza się też, że zostają do niego skierowane przez księży ze swoich parafii. “Księża dzwonią do nas z pytaniami, proszą o ulotki, żeby potem je rozłożyć w kościołach” - mówi dyrektorka schroniska.

Nieporozumieniem nazwała dyrektorka schroniska stwierdzenie, że Kościół katolicki stara się nie dostrzegać problemu przemocy w rodzinie. Jak powiedziała, pracownicy krakowskiego ośrodka starają się utrzymać rodziny i pracują również z mężami bitych żon. Jednak dzieje się tak jedynie w sytuacji, gdy sprawca przemocy zrozumie swoją winę, przyzna się do niej i chce się poddać terapii. “Niestety, na wszystkie przypadki, z którymi mieliśmy do czynienia, udało się połączyć zaledwie kilka rodzin” - mówi Iwona Wiśniewska.

Sprawa przemocy w rodzinie w ogóle jest wstydliwa i kobiety niezwykle rzadko się do tego przyznają. Zdaniem Iwony Wiśniewskiej, rzadko mówią o tym nawet swoim spowiednikom. Zwykle liczą na to, że sprawca się zmieni. “Niemożliwe jest też zmienianie na własną rękę człowieka chorego psychicznie czy alkoholika” - mówi Iwona Wiśniewska, dlatego pracownicy schroniska zalecają kobietom ucieczkę od mężów, którzy się nad nimi znęcają - chociażby ze względu na dobro dzieci.