Rok Caritas

Dziesięć lat Ośrodka Wychowawczego Caritas Warszawsko-Praskiej

Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej

14 października 2003 r. pracownicy, wychowanki i dobroczyńcy Ośrodka Wychowawczego dla Dziewcząt prowadzonego przez Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej świętowali dziesięciolecie istnienia placówki.

Jubileusz ośrodka, który od dziesięciu lat jest domem dla 50 dziewcząt niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu lekkim, rozpoczęła wspólna Eucharystia. Dziękowaliśmy za to, że przez 10 minionych lat mogliśmy świadczyć miłosierdzie wobec dzieci i młodzieży szczególnie wołającej o serce. Za to, że ten Dom mógł być miejscem dobrej przemiany, miejscem dojrzewania i miejscem ubogacania się jednych i drugich.

Patronem Domu Caritas jest Święty Brat Albert. To od niego uczyłyśmy się, że: “Bez miłości grosz jest szorstki. Bez miłości strawa podana niesmaczna. Bez miłości opieka najlepsza niemiła.”

Nasz Ośrodek prowadzi pracę wychowawczą wzorując się na ideale systemu wychowawczego, jaki wypracowała na początku ubiegłego stulecia Matka Wincenta Jaroszewska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Samarytanek. Tej skromnej, małej znanej lecz wybitnej postaci szczególnie drogi był los osoby niepełnosprawnej. W jednym ze swoich przesłań mówiła: “Dziecko, które u nas przebywa ma być nie tylko karmione, ale wychowywane. W jaki sposób należy wychowywać te dzieci? Słodycz i łagodność - im więcej nimi przenikniemy wychowanie, tym lepszy skutek osiągniemy. Dziecko nie może być traktowane jak sprzęt. Ono jest OSOBĄ.”

Matka Wincenta pouczała swoje Siostry: “Podstawą organizacji naszych domów dla dzieci i młodzież jest system rodzinkowy. Naczelnym naszym zadaniem jest stworzenie we wszystkich miejscach pracy domu rodzinnego, przenikniętego miłością na wzór rodziny naturalnej. Jedynym bowiem i najlepszym sposobem trafiania do dusz jest miłość.”

Dzisiejsza uroczystość to radość spotkania z tymi, którzy przyczynili się do powstania tego Domu, z tymi którzy tutaj wzrastali i z tymi, którzy pomagali nam dojrzewać; z tymi dzięki którym było nam dostatniej i szczęśliwiej; z tymi którzy na co dzień służyli nam dobrym przykładem i słowem, pomocą, którzy wierzyli w nas i pozwolili mieć nadzieję.

Kończąc etap naszego posługiwania powtarzamy za Ewangelistą: “Słudzy nieużyteczni jesteśmy - zrobiliśmy to, co trzeba było wykonać!” Ufamy, że dobro dokonywane każdego dnia przybliża nas wszystkich do Boga, który jest źródłem miłości.