Rok Caritas

Alumni z Kielc opiekują się dziećmi i więźniami

Alumni kieleckiego seminarium opiekują się przez cały rok dziećmi, starcami, chorymi, niepełnosprawnymi i więźniami.

Kielce, 05.12.2002

Alumni kieleckiego seminarium opiekują się przez cały rok dziećmi, starcami, chorymi, niepełnosprawnymi i więźniami.

Za własne pieniądze klerycy przygotowują paczki mikołajkowe i świąteczne dla księży emerytów oraz dla dzieci z ośrodka wychowawczego i z rodzin będących w potrzebie. Twierdzą, że duchowo zyskują na tym bardzo wiele. 5 grudnia przypada Światowy Dzień Wolontariuszy.

Koło charytatywne Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach liczy 30 kleryków. Prowadzą oni nie tylko zbiórki akcyjne - na stałą pomoc finansową dla dzieci z rodzin patologicznych przeznaczane są pieniądze zebrane w każdą środę podczas Mszy św. w kaplicy seminaryjnej.

Kieleccy klerycy pomagają również więźniom. Przygotowują ich do bierzmowania, organizują nabożeństwo Męki Pańskiej i wieczerzę wigilijną, pomagają przygotować Liturgię Słowa, modlitwę wiernych i oprawę muzyczną Mszy św., prowadzą katechezy. -Więźniowie chętnie rozmawiają. Pytają jak modlić się, jak być dobrym - powiedział KAI animator koła charytatywnego Jakub Pieron. - Uświadamiamy im, że Chrystus ich kocha, że powinni mieć do siebie szacunek, miłować się i przebaczać.

Alumni pomagają niepełnosprawnym podczas turnusów rekolekcyjno-rehabilitacyjnych w podkieleckim Piekoszowie, a w ciągu roku pomagają im w czynnościach domowych. Zawożą ich na Mszę św., na comiesięczne spotkania i zabierają w wózkach na spacery. Rozmawiają na temat wiary, cierpienia, modlitwy. - Oni uczą nas, jak podchodzić do cierpiącego. Pokazują, że można cieszyć się nawet swoim cierpieniem. To ogromne doświadczenie do przyszłej pracy duszpasterskiej - mówił kleryk.

Dzieci z rodzin patologicznych w ognisku wychowawczym ss. szarytek otrzymują od alumnów nie tylko zeszyty, książki, cukierki i prezenty świąteczne, ale również materiały, z których same wykonują stroiki choinkowe. Potem odwiedzają dom pomocy, aby dać starszym to, co same zrobiły.

Do dzieci na oddziale onkologicznym klerycy chodzą z gitarą, śpiewem, modlitwą, opowiadaniami i w miarę możliwości organizują im zabawy.

Członkowie koła charytatywnego prowadzą nabożeństwa dla mieszkańców domów pomocy i angażują ich w przygotowanie programów artystycznych. Czasem czeka ich niespodzianka - zapraszani są na program przygotowany wyłącznie przez pensjonariuszy. Codziennie alumni pomagają w różny sposób starszym księżom mieszkającym w domu emerytów lub poza nim. Ubodzy pukający często do furty seminarium otrzymują jedzenie albo lekarstwa.

Jutro św. Mikołaj z orszakiem odwiedzi ze śpiewem dom księży emerytów, aby wręczyć kapłanom prezenty od seminarzystów. Klerycy wcielą się też w postać św. Mikołaja w szpitalu dziecięcym i w kilku parafiach.

Działalność dobroczynna ma długą tradycję w historii seminarium. Można o niej przeczytać w kronikach. “1930 r. 2 grudnia. Na Wilię wyznaczył ks. Rektor 100Zzł na bakalie dla kleryków. Słysząc o przykrych warunkach materialnych na przedmieściach wśród robotników postanowili oni owe 100 zł ofiarować dla biednych dzieci” - czytamy w kronice seminarium. “Oprócz tego uzbierali kilkadziesiąt złotych od księży profesorów. Sami zakupili pierników, cukierków, jabłek, porozdzielali je w 140 paczek i rozwieźli bryczką ubogim” - dodaje autor. “1932 r. Grudzień. Klerycy w dzień wigilijny w miejscach wskazanych przez Caritas roznosili wiktuały, które sami zakupili dla najbiedniejszych na przedmieściach. Część wydatków pokrył W. Ks. Rektor, zamiast słodyczy zwykle do wieczerzy dodawanych, a resztę Samopomoc Klerycka” - zaznacza autor z 1932 r.